Historia ślubna PRICILLI I TIMOTHÉE
Historia ślubna PRICILLI I TIMOTHÉE

Historia ślubna PRICILLI I TIMOTHÉE

July 7, 2025

Modelka Pricilla Klein i złoty medalista olimpijski w siatkówce Timothée Carle pobrali się w maju na południu Francji. Ślub łączył ponadczasową elegancję, szczere chwile i odrobinę filmowej magii – uroczystość tej pary jest po prostu niezapomniana. Od zamku z widokiem na morze po mieszankę kultur i akcenty osobiste – każdy szczegół opowiada historię. Czytaj dalej, aby odkryć chwile, wspomnienia i wskazówki, które uczyniły ich dzień naprawdę wyjątkowym.

Opowiedz nam trochę o miejscu, w którym odbędzie się Twoje wesele. Dlaczego ty i twój mąż wybraliście właśnie to?

Dla nas było jasne, że chcemy pobrać się na południu Francji, blisko miejsca zamieszkania większości naszych gości. Zależało nam również na lokalizacji powiązanej z jednym z naszych korzeni, blisko miejsca urodzenia mojego męża. Miejsce musiało być naturalnie piękne i wymagać minimalnej dekoracji, ponieważ nie jesteśmy typem człowieka, który lubi przesadnie dekorować. Widok na morze był niezbędny, zwłaszcza, że ​​nasze zaręczyny odbywały się na żaglówce po Morzu Śródziemnym - chcieliśmy wprowadzić ten sam element na nasze wesele.

Zawsze marzyłam o ślubie w zamku, żeby naprawdę przeżyć ten jeden dzień, kiedy poczuję się jak księżniczka. To miejsce miało wszystko: było naturalnie piękne, miało widok na morze, jakiego chcieliśmy, było blisko i miało dla nas znaczenie. Kiedy odwiedziliśmy nas po raz pierwszy, nawet uroniłam łzę, ponieważ od razu wyobraziłam sobie siebie schodzącą po schodach do ołtarza. W tym momencie wiedzieliśmy, że to właściwe miejsce i przestaliśmy szukać dalej. To była miłość od pierwszego wejrzenia.

Jaka była główna idea Waszego ślubu?

Chcieliśmy oczywiście uczcić naszą miłość, ale także zebrać w jednym miejscu wszystkich naszych przyjaciół i rodziny, mimo że podróżowali z różnych krajów. Ważne było dla nas, aby każdy mógł doświadczyć dotyku każdej kultury, czy to poprzez język, jedzenie, dekoracje czy muzykę. Naszym celem było, aby zarówno my, jak i nasi goście przeżyli wspólnie niezapomniane chwile i uważamy, że naprawdę nam się to udało.

Bardzo ważne było dla mnie również, aby nie podążać za wieloma trendami, ale zaplanować ślub ponadczasowy, taki, w którym za 20 lat będę mogła spojrzeć na zdjęcia i wszystko nadal będzie tak samo piękne jak dzisiaj. Oczywiście nic w weselach nie jest ponadczasowe, bo wszystko zawsze się zmienia, ale ogólnie powiedziałabym, że nasz ślub był bardzo klasyczny. Zachowując klasykę, dodaliśmy także pewne nowoczesne akcenty, a nawet złamaliśmy kilka tradycji.

Jaki był najbardziej pamiętny moment w dniu Waszego ślubu?

Oprócz pierwszego spojrzenia, kiedy szłam do ołtarza i po raz pierwszy zobaczyłam płaczącego męża i kiedy składaliśmy przysięgę przed wszystkimi naszymi gośćmi, dodałam jeszcze moment naszego hucznego wejścia. Wchodzimy na miejsce kolacji ze wszystkimi naszymi druhenami i drużbami przy radosnej piosence, z niebem pięknie pomalowanym przez zachód słońca, morzem w tle i wszystkimi naszymi gośćmi

promieniujące tyle szczęścia i energii, było naprawdę niezapomniane. Potem usiedliśmy i spojrzeliśmy na siebie, przeżywając moment „udało się”.

Czy były jakieś nieoczekiwane wyzwania lub niespodzianki w procesie planowania lub samego ślubu? Jak je pokonałeś?

Największym wyzwaniem było zdalne planowanie ślubu. Mieszkanie w Polsce i organizowanie ślubu na południu Francji bez planisty utrudniało komunikację z dostawcami i nie mogliśmy spotkać się z nimi osobiście. Musieliśmy także pomóc gościom w znalezieniu zakwaterowania, co jeszcze bardziej skomplikowało sprawę.

Kluczową strategią była wizualizacja wszystkiego w serwisie Canva, odtworzenie całej mojej wizji, aby jasno przedstawić oczekiwania i uniknąć nieporozumień, szczególnie w przypadku różnic językowych. Zaufaliśmy bliskim przyjaciołom na miejscu, którzy zajmowali się zadaniami i przygotowaliśmy szczegółowe przewodniki dla gości. To było intensywne, ale naprawdę podobał nam się ten wspólny proces.


Milla Nova
Milla Nova

Pięć wskazówek dla przyszłych narzeczonych:

1. Nie skupiaj się zbytnio na drobnych szczegółach. Goście pamiętają uczucie, a nie drobne niedoskonałości.

2. Poświęć chwilę podczas ślubu, aby zatrzymać się i chłonąć wszystko. Spraw, aby ślub był naprawdę Twój.

3. Niech Twoja osobowość zabłyśnie w szczegółach, planowaniu i każdej części dnia, aby Twoi goście mogli poczuć i rozpoznać, co sprawia, że ​​Wasza uroczystość jest wyjątkowa dla Was jako pary.

4. Nie bój się okazywać emocji, bo właśnie to Twoi goście będą najbardziej cenić i pamiętać długo po dniu, a to właśnie odróżnia wesele od jakiejkolwiek imprezy.

5. Co najważniejsze: ciesz się podróżą, a nie tylko dniem.

Co sprawiło, że Wasz ślub był wyjątkowy?

Połączenie lokalizacji, atmosfery i niesamowitej miłości, jaką czuliśmy od naszej rodziny i przyjaciół. Wspaniale było widzieć mieszankę kultur, języków i środowisk, którą dodaliśmy, od ceremonii i muzyki po drobne szczegóły. Dzięki temu ten dzień był naprawdę wyjątkowy i niezapomniany.

Opisz w trzech słowach atmosferę panującą na weselu.

Emocjonalne, radosne, filmowe.

Z przyjemnością usłyszymy o Twoich doświadczeniach z MILLA NOVA. GDZIE I W JAKICH OKOLICZNOŚCIACH ZNALAZŁAŚ SUKIENKĘ? CZY TO BYŁA MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA? POWIEDZ NAM WSZYSTKO!

Zanim pojechałam do Milla Nova w Warszawie na przymierzenie sukienek, byłam już na kilku wizytach ślubnych i naprawdę sama zorientowałam się, co mi pasuje, gdzie czuję się komfortowo i jaka jest moja wizja. Wiedziałam, że uwielbiam dopasowany, dopasowany do figury styl, ale uważałam też, że wygląd księżniczki jest absolutnie piękny i nie mogłam wybierać między jednym i drugim. Rozwiązanie z wierzchnią spódnicą było dla mnie idealne, bo nie musiałam się decydować. Mogłam wyglądać jak księżniczka podczas ceremonii, a później jak syrena na przyjęciu i bardzo mi się to podobało. Nie chciałam też zmieniać sukni ceremonialnej, bo wydała mi się tak piękna i wyjątkowa, że ​​chciałam ją nosić jak najdłużej, a później na imprezę przerzuciłam się na krótszą.

Wiedziałam też, że uwielbiam francuską koronkę i chciałam czegoś eleganckiego, także z perłami, co nawiązywałoby do nadmorskiego widoku. Kiedy zobaczyłam w Internecie suknie Milla Nova, od razu znalazłam swoją suknię ślubną i od razu wiedziałam, że to jest ta, której pragnę. Dla pewności poszłam do sklepu, żeby przymierzyć jeszcze kilka sukienek, ale ostatecznie to była ta sukienka, ta, o której marzyłam od początku.

JAKĄ SUKIENKĘ WYBRAŁAŚ? JAK ROZUMIESZ, ŻE TO TEN?

Wybrałam sukienkę Belen z kostiumową spódnicą, również od Milla Nova, wraz z welonem Atola. Na przyjęcie dodałam choker Atola, a na imprezę krótką sukienkę Askania. Obie sukienki doskonale się uzupełniały. Obydwa były bogato zdobione perłami i odznaczały się klasyczną elegancją. Wiem, że nawet za 20 lat, kiedy będę patrzeć na te zdjęcia, nadal będę kochać te sukienki.

Wiedziałam, że to odpowiednie sukienki, bo pasowały dokładnie do tego, co już sobie wyobrażałam. Nawet płakałam podczas przymiarki, czego nie doświadczyłam przy żadnej innej sukience i nie spodziewałam się, że tak się stanie. Ale w końcu po prostu wiedziałem. To było to uczucie, zupełnie jak u mojego męża: jak wiesz, to wiesz ;)


DOSTAWCY USŁUG


Wideo: @jaqcine
Zdjęcie: @aisleglam
Miejsce: @castel_bay
Makijaż i fryzura: @nike.nitz
Tworzenie treści: @realmomentsbynike
Wzór kwiatowy: @nicolefleurs83500
Zespół na żywo: @xy_livemusic
DJ: @dasyncro